Pięciu twardych motocyklistów zaczepiało 90-letniego weterana – po kilku sekundach ziemia zatrzęsła się od ryku motocykli.
Walter Davis zawsze pojawiał się w Maggie’s o tej samej porze — dokładnie o 8:05. Nie o ósmej, nie o dziesięć po — zawsze o 8:05. Po dwudziestu latach obsługa mogła ustawiać według niego zegarki. Był jednym z tych staruszków, jakich dziś prawie już się nie spotyka: wyprasowana koszula, wypucowane buty, orzechowa laska, wyprostowane plecy … Read more