Następnego dnia Oleg oznajmił, że musi wyjechać w krótką podróż służbową. Powiedział o tym Larisie podczas wspólnego śniadania.
„Muszę wyjechać do Brașova na dwa dni” – oświadczył, uważnie obserwując jej reakcję.
„Mamy problemy z jednym ważnym klientem i muszę stawić się tam osobiście.”
Larisa podniosła wzrok znad telefonu i uśmiechnęła się.
„Oczywiście, kochanie. Sofia i ja poradzimy sobie jak zwykle.”
Oleg zauważył jednak, że Sofia, siedząca cicho przy stole, zaniemówiła i zbladła na te słowa.
Dziecko spuściło wzrok na talerz i odmówiło jedzenia.
„Sofia, nie smuć się” – powiedziała Larisa czułym, choć wymuszonym tonem.
„Znów będziemy miały czas tylko dla siebie. To będzie fajne, prawda?”
Sofia bez entuzjazmu skinęła głową, a Oleg poczuł ciężar w sercu, dostrzegając lęk w oczach córki.
Po śniadaniu Oleg spakował torbę i pożegnał się z kobietą i córką.
Gdy przytulił Sofię, ona chwyciła go rozpaczliwie.
„Proszę, nie odjeżdżaj” – szepnęła cicho.
On pogłaskał ją po włosach i odpowiedział spokojnie:
„Zaufaj mi. Jestem blisko.”
Opuszczając dom, wsiadł do samochodu i pojechał w stronę końca ulicy.
Zaparkował w ustronnym miejscu i czekał cierpliwie.
Po około godzinie dostrzegł Larisę wyjeżdżającą zjazdem autem.
Sofia siedziała z tyłu, wpatrując się w okno.
Oleg śledził ich z daleka aż do szkoły dziewczynki.
Obserwował, jak Larisa odprowadza Sofię aż do bramy szkolnej, po czym wraca do samochodu.
Lecz zamiast zawrócić do domu, Larisa pozostała na parkingu.
O godzinie dwunastej wróciła do szkoły, rozmawiając z kimś w sekretariacie.
Po chwili pojawiła się Sofia, którą kobieta zabrała ze sobą do auta.
Oleg był zdezorientowany.
Dlaczego córka została tak wcześnie odebrana ze szkoły?
Po powrocie do domu Oleg postanowił przez pół godziny poczekać, zanim ostrożnie zbliżył się do posesji.
Skorzystał z tylnego wejścia, otworzył furtkę kluczem i wszedł bezszelestnie.
Okna domu były lekko uchylone z powodu upału, dzięki czemu usłyszał rozmowę dochodzącą z wnętrza.
„Sofia, zjedz coś, a potem weź lekarstwo” – rozbrzmiała głos Larisy.
„Nie mam apetytu i nie chcę tych tabletek” – odpowiedziała Sofia słabym głosem.
„Czuję się źle i ciągle śpię.”
„Nie opowiadaj bzdur” – kategorycznie odparła Larisa. Oleg zamarł na dźwięk jej chłodnego tonu, zupełnie innego niż ten, którego używała z nim.
„Lekarz nakazał ci przyjmować te leki na twoje lęki.”
„Nie mam żadnych lęków” – sprzeciwiła się Sofia.
„A tata nic nie wie o żadnym lekarzu.”
Słychać było nagły stuk przesuwanej krzesła i szybkie kroki.
Oleg podszedł do kuchennego okna i zajrzał do środka.
Larisa trzymała w dłoni pudełko z tabletkami i szklankę wody w drugiej ręce.
„Sofia, nie zmuszaj mnie do nalegania” – powiedziała, a jej głos zabrzmiał groźnie.
„Wiesz, co się stanie, jeśli nie będziesz grzeczna.”
Oleg zobaczył, jak dziewczynka z trudem chwyta tabletkę drżącą ręką, z oczami pełnymi łez.
„Co to za lek?” – wypalił, wchodząc nagle do kuchni.
Larisa aż podskoczyła, upuściwszy pudełko na podłogę, rozrzucając tabletki wszędzie.
Sofia rzuciła się do ojca i ujęła jego nogę.
„Oleg! Co ty tu robisz? Myślałam, że jesteś w Brașovie – jąkała się Larisa, gorączkowo zbierając rozrzucone tabletki.
„Co podajesz mojej córce?” – powtórzył pytanie, obejmując Sofię w ramionach.
„To tylko witaminy i lek na uspokojenie, żeby pomóc jej się uspokoić” – odpowiedziała Larisa, starając się zachowywać spokój.
„Czasami bywa bardzo nerwowa. Pediatra polecił ten lek.”
„Który lekarz? Kiedy Sofia poszła do lekarza bez mojej wiedzy?”
„W zeszłym tygodniu, kiedy ciebie nie było. Nie chciałam cię niepokoić błahostkami.”
Oleg odłożył Sofię i powiedział, żeby poszła do swojego pokoju.
Gdy dziewczynka oddaliła się, podszedł do stołu, gdzie leżało pudełko z tabletkami.
Wziął je i przeczytał etykietę.
„To nie jest lek na uspokojenie dla dzieci” – oświadczył rosnącej w nim złości.
„To silny środek nasenny na receptę, przeznaczony dla dorosłych cierpiących na poważne problemy ze snem. Skąd to masz?”
Larisa całkiem straciła panowanie nad sobą.
„Dobra, chcesz znać prawdę? Twoja córka jest nie do zniesienia!
- Non stop płacze za tobą.
- Miewa histerie.
- Odmówiła pójścia do szkoły.
Próbowałam wszystkiego, ale nic nie działało. Te tabletki były jedynym sposobem, by ją uspokoić.”
„Dawałaś mojej córce narkotyki zamiast z nią rozmawiać? Nie powiedziałaś mi, że ma problemy?”
„Próbowałam z nią rozmawiać! Ale mnie nie znosi. Nie chce nowej mamy, chce tylko ciebie przy sobie. A ponieważ cię nie ma, muszę radzić sobie sama!”
W tym momencie Oleg uświadomił sobie, jak poważna jest sytuacja.
To nie była tylko nieporozumienie między Larisą a Sofią.
Było to coś znacznie gorszego – nadużycie.
Larisa zatruwała córkę, aby była bardziej posłuszna podczas jego nieobecności.
„Spakuj się i wynoś z mojego domu” – powiedział niskim, ale stanowczym tonem.
„Masz godzinę.”
„Nie możesz mnie tak wyrzucić! Jestem twoją żoną!”
„Jeszcze nie na długo. Jeśli nie odejdziesz natychmiast, zawiadomię policję i oskarżę cię o znęcanie się nad dzieckiem. Podawałaś narkotyki dziewczynce, Larisa. Wiesz, co to oznacza?”
Kobieta spojrzała na niego w szoku i zrozumiała powagę sytuacji.
Bez słowa udała się do sypialni, by spakować rzeczy.
Oleg wszedł na górę i poszedł do pokoju Sofii.
Znalazł ją skuloną na łóżku, ściskającą w dłoni zegarek niczym talizman.
„Odeszła?” – zapytała cicho.
„Wkrótce pójdzie” – odpowiedział, siadając obok i obejmując ją.
„Przepraszam, kochanie. Nie wiedziałem, że tak jest. Nie zauważyłem…”
„To nie twoja wina, tato” – odparła Sofia, opierając głowę na jego ramieniu.
„Była zawsze inna, gdy ciebie nie było.”
„Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej?”
„Próbowałam, ale mówiła, że się zdenerwujesz i oddasz mnie do sierocińca, jeśli powiem ci prawdę. A potem podawała mi lekarstwa i zasypiałam…”
„Ślęczyłem nad tą sprawą, czując jednocześnie gniew i ogromną winę. Jak mogłem być tak ślepy na cierpienie mojej własnej córki?”
„Obiecuję, że coś takiego już się nie powtórzy” – rzekł, mocno ją ściskając.
„Od teraz będziemy tylko we dwoje. Będę bardziej uważny, obiecuję.”
„Czy już nie będziesz tyle podróżować?”
„Postaram się ograniczyć wyjazdy. A gdy będę musiał wyjechać, zostaniesz u babci, nie obcych osób. Co wieczór porozmawiamy na video rozmowie, bym mógł się upewnić, że wszystko u ciebie w porządku.”
Po raz pierwszy tego dnia Sofia się uśmiechnęła.
„Obiecuję, że będę chodzić codziennie do szkoły.”
„Wiem, że tak będzie.”
Trzymali się w objęciach do momentu, gdy usłyszeli gwałtowne zamknięcie drzwi.
Larisa odeszła.
Najważniejsze zmiany w ich życiu
W kolejnych tygodniach Oleg wprowadził wiele istotnych zmian.
- Zatrudnił prawnika, aby rozpocząć procedurę rozwodową.
- Porozmawiał z przełożonymi, by ograniczyć służbowe wyjazdy, tłumacząc sytuację.
- Zorganizował obowiązkowe terapie dla Sofii, pomagające jej radzić sobie z traumą.
Jednak najważniejsze było poświęcenie większej ilości czasu córce.
Wieczorne rytuały, jak wspólne czytanie bajek na dobranoc, znów stały się tradycją.
W weekendy odbywali krótkie wycieczki, odwiedzali muzea lub spędzali czas razem, gotując czy oglądając filmy.
Powoli Sofia znów stała się radosną, pełną życia dziewczynką.
Poprawiły się jej oceny i wróciła do zajęć pozalekcyjnych, nawiązując nowe przyjaźnie.
Podczas jednej z wieczornych rozmów, gdy Oleg układał ją do snu, dziewczynka spojrzała na niego z powagą.
„Tato, myślisz, że kiedyś będę miała prawdziwą mamę?”
Oleg zaskoczony zapytał:
„Co masz na myśli, kochanie? Miałaś prawdziwą mamę, ale odeszła, gdy byłaś malutka.”
„Wiem. Ale czasem myślę, że może kiedyś znajdziesz kogoś, kogo oboje pokochacie. Kogoś takiego jak ty.”
Uśmiechnął się i pogładził jej włosy.
„Może kiedyś. Bez pośpiechu. Teraz żyjemy dobrze, prawda? My przeciw światu.”
Sofia przymknęła powieki, uśmiechając się sennie.
„My przeciw światu.”
Patrząc, jak spokojnie śpi, Oleg zrozumiał, że trudne doświadczenie zbliżyło ich do siebie jak nigdy wcześniej.
Choć przyszłość była niepewna, wiedział, że nigdy więcej nie pozwoli, by ktoś zaufany zranił jego córkę.
Obiecał sobie być ojcem, którego Sofia potrzebuje: obecnym, troskliwym i przede wszystkim obrońcą jej niewinności i szczęścia.
W końcu nie ma bezpieczniejszego miejsca dla dziecka niż serce kochającego rodzica.
Takie było ich nowe życie z nadzieją na spokojniejszą przyszłość, pełną wzajemnego zrozumienia i miłości.