Pewnego dnia dostawca przyniósł chińskie jedzenie, którego nie zamawiałem – jednak wiadomość zapisana na odwrocie paragonu okazała się zaledwie początkiem czegoś niezwykłego.

Advertisements

Nie zamawiałam chińskiego jedzenia, a jednak dostawca uparcie twierdził, że to dla mnie. Zdziwiona, przyjęłam paczkę i przyniosłam ją do kuchni. Kiedy otworzyłam torbę, wypadł paragon, a na jego odwrocie widniała odręcznie napisana notatka:

Advertisements

“Czasami życie zaskakuje nas w najlepszy sposób. Otwórz serce, a dobro do ciebie wróci.”

Nie miałam pojęcia, kto mógł mi to wysłać ani dlaczego. Ale tamtego wieczoru, po raz pierwszy od dłuższego czasu, siedzieliśmy przy stole, śmiejąc się z małych wybryków moich dzieci.

Advertisements

Jako samotna matka od dwóch lat zmagałam się z codziennością. Mój mąż odszedł nagle, zostawiając mnie z dwojgiem maluchów i garścią rachunków. Żonglowałam pracą, opieką nad dziećmi i nieustannym stresem o to, jak przetrwać kolejny miesiąc.

Jednak po tej niespodziewanej dostawie zaczęło się dziać coś dziwnego.

Najpierw zauważyłam, że ktoś skosił mój trawnik. Potem pewnego dnia, gdy kupowałam kawę na stacji, kasjer oznajmił, że osoba przede mną już za nią zapłaciła.

A potem mój samochód – od tygodni wydawał dziwne dźwięki, ale nie było mnie stać na naprawę. Pewnego dnia znalazłam pod wycieraczką kartkę:

“Zauważyłem, że twój samochód potrzebuje drobnej naprawy. Przyjedź do mnie, sprawdzę go za darmo. Po prostu przekazuję dobro dalej.”

Zaczęłam się zastanawiać. Ktoś mnie obserwował? Ktoś postanowił mi pomóc?

Odpowiedź znalazłam przypadkiem, gdy pewnego popołudnia zabrałam dzieci do parku. Na jednej z ławek siedział dostawca, który tamtego wieczoru wręczył mi jedzenie. Podeszłam niepewnie.

— Pamiętasz, jak kilka tygodni temu dostarczyłeś mi chińskie jedzenie?

Podniósł wzrok i uśmiechnął się.

— Tak. Nie sądziłem, że mnie znajdziesz.

Reszta tej rozmowy na zawsze zmieniła moje spojrzenie na ludzi.

Tamtej nocy, kładąc dzieci spać, wciąż myślałam o jego ostatnich słowach:

“Kiedy przyjdzie okazja, zrób to samo dla kogoś innego.”

Kilka miesięcy później, stojąc w sklepowej kolejce, zobaczyłam kobietę, której karta płatnicza została odrzucona. Jej twarz oblał rumieniec wstydu.

Bez zastanowienia sięgnęłam po portfel.

— Ja zapłacę — powiedziałam.

Tego dnia przekazałam dobro dalej. I wiedziałam, że to dopiero początek.

Advertisements