Ma 61 lat, a jej widok wciąż wywołuje uśmiech – pamiętasz tę niezapomnianą aktorkę?
Zastanawiałeś się kiedyś, co robią dziś gwiazdy twoich ukochanych seriali sprzed lat? Jak potoczyło się ich życie po zgaszeniu reflektorów?
Jedną z tych postaci, które na zawsze zapisały się w sercach widzów, była Mary Ingalls z serialu „Domek na prerii”. W tej roli błyszczała Melissa Sue Anderson – dziewczyna o wielkich oczach i niezwykłej wrażliwości, która zaskarbiła sobie sympatię milionów.
Choć przez długi czas wydawało się, że aktorka pozostanie na ekranach na dłużej, ona miała zupełnie inny pomysł na swoje życie.
Dziś ma 61 lat – i wygląda zjawiskowo. Nie sposób się nie uśmiechnąć, patrząc na jej zdjęcia. Wciąż bije od niej klasa, wdzięk i ten sam spokój, który kiedyś czynił jej bohaterkę tak wyjątkową.
W jednym z wywiadów Melissa wyznała z uśmiechem:
„Dostać tę rolę to był czysty przypadek – w oryginalnych książkach Mary nie miała aż tak rozbudowanej historii. To ekranizacja uczyniła ją ważną.”
W innym z wywiadów, udzielonym kanadyjskiemu programowi „eTalk”, przyznała:
„Jestem na aktorskiej emeryturze już od dłuższego czasu. Zrobiłam to dla moich dzieci. Chciałam, żeby miały przestrzeń, by rozwijać własną tożsamość, a nie żyć w cieniu mojej kariery.”
Melissa nie zniknęła jednak zupełnie. Co jakiś czas pojawia się w mniejszych produkcjach, wybierając projekty z sercem – nie dla sławy, ale z pasji.
Dla fanów „Domku na prerii” napisała również książkę wspomnieniową pt. „The Way I See It: A Look Back at My Life on Little House”, w której dzieli się swoimi refleksjami z planu i osobistymi przeżyciami.
Jej twarz może nie pojawia się już na pierwszych stronach gazet, ale dla wielu wciąż jest ikoną dzieciństwa i ciepłych rodzinnych wspomnień. I chociaż minęły dekady, jedno się nie zmieniło — Melissa Sue Anderson wciąż potrafi wywołać uśmiech.