Historia Varvary: Miłość, Rodzina i Nowy Początek

Advertisements

Historia Varvary: Miłość, Rodzina i Nowy Początek

Advertisements

Varvara samotnie wychowywała dwóch synów – Mishkę i Egora. Pewnego dnia ojciec dzieci po prostu nie wrócił do domu. Mówiło się, że wyszedł po chleb i zniknął bez śladu. Varvara nawet zgłosiła jego zaginięcie na policję, mając nadzieję, że coś mu się przydarzyło. Wkrótce jednak prawda okazała się znacznie prozaiczniejsza – jej mąż był beznadziejnym ojcem i partnerem. Odszedł do innej kobiety, która później przychodziła po jego rzeczy, podczas gdy on sam nawet bał się spojrzeć żonie i dzieciom w oczy.

W praktyce już nigdy go nie widzieli. Varvara spotkała go jedynie na rozprawie rozwodowej, gdzie usiłował jak najszybciej się oddalić. Przez sąd udało się wyegzekwować alimenty, jednak płacił je nieregularnie. Mogła również domagać się zaległości, lecz zrezygnowała. Sama radziła sobie całkiem dobrze. W tym czasie chłopcy nie byli już maluchami: Mishka zaczął trzecią klasę, a Egor kończył przedszkole. Varvara pracowała i zarabiała przyzwoicie, dlatego nie narzekała.

Advertisements

Pewien okres spędziła samotnie, przestając wierzyć w mężczyzn, uważając ich za kłamców i zdrajców. Minęło jednak trochę czasu, a dawny ból zaczął blednąć.

„Nowa miłość pojawiła się niespodziewanie, gdy w pracy zaczął się nowy rozdział” – tak można opisać początek historii Varvary i Viktora.

Kiedy do pracy dołączył nowy kolega, Viktor, sytuacja Varvary zaczęła się zmieniać. Był młodszy od niej o dwa lata i samotnie wychowywał córkę po śmierci żony. Najpierw rozmawiali o dzieciach, a potem stopniowo przechodzili do bardziej osobistych tematów. Oboje zorientowali się, że bardzo lubią spędzać razem czas.

Ich kontakt wykraczał poza granice pracy: odwiedzili razem kilka kawiarni, wybrali się wspólnie na spacer. Nie zdradzili dzieciom swoich relacji – w końcu sami nie wiedzieli, dokąd to wszystko ich zaprowadzi.

Z każdym kolejnym spotkaniem uświadamiali sobie, że są sobie przeznaczeni. Spędzanie czasu razem było tak przyjemne, że nie chcieli się rozstawać.

Wreszcie pewnego dnia wybrali się na wspólny wypad z dziećmi. Córka Viktora, mająca zaledwie cztery lata, jeszcze tego nie rozumiała i po prostu cieszyła się z wyjazdu. Synowie Varvary natomiast szybko zorientowali się, że to coś więcej niż tylko znajomość mamy. Nie spodobało im się to, zwłaszcza fakt, że Viktor ma własne dziecko – jeszcze dziewczynkę.

Po powrocie do domu chłopcy nie kryli swojej niechęci i natychmiast powiedzieli mamie, że nie chcą mieszkać z tymi ludźmi ani nawet się z nimi spotykać. Jednak Varvara zachowała zdecydowane stanowisko. Mimo pragnienia, by synowie czuli się komfortowo, nie zamierzała rezygnować z własnego szczęścia. Znała też Viktora jako dobrego człowieka, a jego córka pozbawiona była matczynej opieki. Powiedziała synom, że nie planuje na razie wspólnego mieszkania, ale będzie się spotykać z Viktorem, niezależnie od tego, czy im się to podoba, czy nie.

Za każdym razem, gdy Viktor odwiedzał ich dom, chłopcy krzywili się z niezadowolenia i celowo uciekali do swoich pokojów. Dziewczynka Masha zostawała z babcią Varvary, ponieważ chłopcy nie chcieli jej przyjmować.

Varvara nie wywierała na nich presji, pozwalając im stopniowo przyzwyczajać się do obecności nowej osoby.

W międzyczasie relacja Varvary i Viktora rozkwitała.

Problemem ciągle pozostawała niechęć chłopców.

Lato przyniosło chwilową przerwę w konfliktach, gdy dzieci wyjechały do babci na wieś.

Wakacje to czas, gdy chłopcy zawsze jeździli na miesiąc do babci na wieś, gdzie było spokojnie i przyjemnie. Również tym razem z radością czekali na spędzanie długich dni na świeżym powietrzu.

W jednym z rozmów Varvara zaproponowała Viktoru, by jego córka spędziła weekend u ich babci, by też mogła pobiegać na wsi.

Viktor był początkowo nieco niezdecydowany, obawiał się, że to może być niewygodne, gdyż Masha nie jest tam u siebie. Jednak Varvara zapewniła go, że babcia na pewno się zgodzi, cieszyła się na wieść o nowej znajomości córki, a sama dziewczynka była spokojna i miła. Nie miała wątpliwości, że Masha szybko dogada się z chłopcami, a jeśli coś pójdzie źle, poniżej domu jest niedaleko i mogą od razu po nią wrócić.

Viktor zgodził się, pragnąc spędzić kilka dni z Varvarą bez dzieci oraz wierząc, że jego córka zyska nowych przyjaciół. Babcia Varvary również chętnie zaakceptowała propozycję:

„Gdzie dwoje, tam i troje. Poza tym mówisz, że dziewczynka jest wspaniała” – powiedziała.

Masha czuła się nieco niepewnie, była w obcym miejscu i w niewiadomej sytuacji. Viktor od razu zapewnił ją, że jeśli będzie się bała, nie musi zostawać. Jednak babcia Varvary miała talent do zjednywania sobie dzieci i już wkrótce Masha z uśmiechem opowiadała jej zabawne historie podczas zajadania pączków.

Chłopcy byli oprócz chmur na niebie jedynymi niezadowolonymi z sytuacji:

Egor z wyrzutem potwierdził, że babcia jest ich.

Niezadowolenie budziła obecność Mashy.

Mimo to musieli zaakceptować wspólny czas spędzany przez całą trójkę.

Masha starała się być blisko Egora i Mishki, pragnąc zabawy i akceptacji. Jednak chłopcy celowo ją ignorowali, nie zapraszali do zabawy i często wyganiali ją z pokoju. Z tego powodu Masha spędzała większość czasu z babcią Nadie.

Kiedy babcia musiała wybrać się do sklepu po drugiej stronie ulicy, zaufała chłopcom, by czuwali nad dziewczynką. Jednak szybko pojawiły się protesty:

“Dlaczego my mamy się nią zajmować? Nie lubimy jej ani jej taty! Po co oni się do nas przyczepili?” – oburzył się Mishka.

Masha, która stała blisko, ukryła twarz, próbując powstrzymać łzy. Babcia zrozumiała, że dziś na zakupy nie wyjdzie.

Aby odwrócić uwagę dziewczynki, zaproponowała jej zadanie zbierania truskawek na podwórku. Masha natychmiast się ucieszyła i pobiegła po miseczkę.

Babcia odwróciła się do wnuków i zwróciła im uwagę:

„Jak wam nie wstyd? Wy, dwaj chłopcy, niemal dorośli mężczyźni, ranią niewinną, przestraszoną dziewczynkę. Myślicie, że to łatwe? Wasza mama, która robi wszystko dla was, teraz znalazła szczęście z kimś, kto ją kocha i wspiera. A wy jesteście egoistami, którym się to nie podoba. Chcielibyście, żeby mama cierpiała i pracowała sama, podnosząc was na nogi? To wy powinniście działać, by wszystkim było dobrze!”

— “Nie musimy lubić Mashy” — zaczął Ehor, marszcząc brwi.

Babcia odparła stanowczo, pokazując paczkę słodyczy przyniesionych na weekend przez Viktora:

„Nie musisz jej kochać, ale możesz traktować dobrze, żeby nie czuła się samotna i wystraszona. On nie musi wam kupować cukierków ani zapraszać do kina, ale stara się, bo dobrzy ludzie tak robią.”

Wtedy Masha wróciła z miską pełną truskawek, a chłopcy spojrzeli na nią ze wstydem i nieśmiałością.

– „Dobrze, babciu, idź do sklepu, a ja będę nad Mashą czuwać” – powiedział Mishka.

Babcia wyszła, a atmosfera między dziećmi zaczęła się zmieniać. Po chwili Mishka zapytał Masha, czy lubi się bawić w chowanego. Dziewczynka, nieśmiało, skinęła głową.

„W takim razie pomagam zabawiać. Ja prowadzę” – dodał Mishka.

Gdy babcia wróciła, usłyszała śmiechy i okrzyki rozbawionych dzieci, ciesząc się, że wśród nich jest wreszcie też jedna dziewczynka.

Weekend minął niezwykle szybko. Viktor pojechał po swoją córkę, a potem wraz z Varvarą podjęli decyzję, że czas zamieszkać razem. Dzięki temu będzie prościej i przyjemniej żyć wspólnie.

Jednak mama Varvary zadzwoniła z prośbą, by Viktor się nie spieszył. Zaproponowała, by Masha została u niej na wsi, gdzie jest lepiej niż w mieście, i by przez resztę miesiąca mieszkała razem z chłopcami.

Viktor z początku był zaskoczony i nieco zawstydzony, mając wątpliwości, czy Masha będzie chciała zostać u babci.

Babcia uspokoiła sytuację, przyznając: „Już od godziny nie mogę ich z podwórka zagonić. Pytałam Mashę i sama chce zostać.”

Varvara była nieco zaskoczona, że chłopcy dobrze się dogadują z dziewczynką.

„Nie są jeszcze gotowi, żeby ją zaakceptować” — powiedziała.

Na co jej mama odpowiedziała:

„To wy ich zbyt dużo dogadzacie. Przez to będą tak niezdecydowani aż do dorosłości. Ja natomiast postawiłam sprawę jasno. Teraz opiekują się Mashą i bawią z nią.”

Varvara i Viktor wymienili spojrzenia i zdecydowali się następnego dnia odwiedzić babcię z zakupami i wspólnym czasem z dziećmi.

— „Najlepsza jest twoja mama, prawdziwa czarodziejka” — uśmiechnął się Viktor, gdy odjeżdżali.

— „Może miała rację” — odparła Varvara. — „Jesteśmy dorośli i sami zdecydujemy, co jest najlepsze dla wszystkich. Nie powinno się tego przekładać na dzieci. Kiedy wrócą, powiemy im, że zamieszkujemy razem.”

Zaskakująco wiadomość została przyjęta spokojnie. Wydaje się, że chłopcy zrozumieli, iż ich mama zasługuje na szczęście i zaakceptowali Viktora. A Masha po prostu była szczęśliwa — wreszcie miała mamę i babcię. Czego można chcieć więcej?

Podsumowując, historia Varvary pokazuje, że mimo trudnych doświadczeń rodzinnych i początkowego oporu ze strony dzieci, cierpliwość, współpraca i wzajemne zrozumienie prowadzą do budowania szczęśliwej, pełnej miłości rodziny. Otwarcie na nowe relacje oraz wsparcie bliskich odgrywają kluczową rolę w pokonywaniu barier i tworzeniu trwałych więzi.

Advertisements