Od samego rana uwijałam się w kuchni, chcąc jak najlepiej ugościć bliskich w moim nowym mieszkaniu. Czułam radość, spełnienie, dumę – miałam wrażenie, że wreszcie wszystko w moim życiu zaczęło układać się tak, jak powinno. Ale właśnie ten dzień, który miał być świętem, okazał się punktem zwrotnym w mojej relacji z córką. Punktualnie o dwunastej, zgodnie z ustaleniami, Anna i jej mąż stanęli w drzwiach. — Jak tu pięknie! To dokładnie takie mieszkanie, o jakim marzyłam! — zawołała z entuzjazmem. Myślałam naiwnie, że cieszy się moim szczęściem. Nie wiedziałam jeszcze, że jej zachwyt nie miał nic wspólnego z radością z mojego sukcesu, a wszystko z pragnieniem… by to szczęście przejąć.
Myślałam, że na starość wreszcie odpocznę. Że po latach ciężkiej pracy doczekam się spokoju, własnego kąta, kubka herbaty wypijanego w ciszy. A jednak się pomyliłam. Bo moja córka uznała, że to mieszkanie, które sama sobie wypracowałam, należy się… jej. Wszystko zaczęło się od zwykłej kolacji. Nakryłam do stołu, zrobiłam ich ulubione dania. Był śmiech, wspomnienia, … Read more