Jestem córką rolnika – i to nie sprawia, że jestem gorsza.
Dorastałam na farmie słodkich ziemniaków, dziesięć mil poza miastem, gdzie poranki zaczynają się przed wschodem słońca, a „czas wolny” oznacza pracę przy stoisku na targach powiatowych. Moi rodzice to ludzie twardzi, uczciwi, ubrani w brud, który pochodzi od pracy własnymi rękami. Kiedyś myślałam, że to właśnie takie cechy dają szacunek. Potem dostałam stypendium do prywatnej … Read more