Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy zbliżają się do 44. rocznicy ślubu. Małżonkowie darzą się ogromną miłością, zaufaniem i szacunkiem. Od lat patrzą w tym samym kierunku i wiedzą, że mogą liczyć na siebie w każdej sytuacji. Pokonali razem wiele trudności. Jak wyglądały początki ich małżeństwa?
Poznali się podczas studiów. Ona była na trzecim roku prawa i administracji, on kończył handel zagraniczny. Los sprawił, że oboje trafili na zebranie rady uczelnianej. Tam wszystko się zaczęło. Dmitrij poczuł, że to kobieta, z którą chce spędzić życie. Już wtedy powiedział znajomym, że to właśnie z nią chce się ożenić.
„Olek spotkał się z moimi kolegami i oznajmił im, że poślubi mnie” – wspominała Jolanta. Aleksander Kwaśniewski długo starał się o względy ukochanej. „To historia pełna miłości i cierpliwości. Jeśli ktoś zapyta mnie, kto jest moim najlepszym przyjacielem, zawsze odpowiem, że to moja żona, a ona powiedziałaby to samo” – opowiadał były prezydent w rozmowie z Super Expressem w 2021 roku.
Pobrali się w listopadzie 1979 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Gdańsku. Po latach, w 2005 roku, odbył się ich ślub kościelny w kaplicy Pałacu Prezydenckiego. Uroczystość była kameralna i utrzymana w tajemnicy. Ksiądz płk Jan Damian przewodniczył ceremonii. Dla Aleksandra Kwaśniewskiego, który nie był osobą wierzącą, ślub kościelny miał charakter jednostronny. „Słowa przysięgi wypowiadała tylko moja żona” – mówił o tej ceremonii.
Początek małżeństwa nie był łatwy. Po ślubie cywilnym przeprowadzili się do Warszawy, z dala od rodzin, i zaczęli budować wspólną przyszłość. Mieli tylko siebie, ale to wystarczyło im do szczęścia.
„Pamiętam nasz pierwszy dzień w Warszawie. Ursynów w budowie, błoto po kolana, dwunastopiętrowy blok. Mąż otworzył drzwi do mieszkania, przeniósł mnie przez próg… Pusta kawalerka, 30 metrów kwadratowych, na podłodze płytki PCW, w łazience jakaś terakota. Ale pod spodem biegły rury, więc było ciepło. Siedzieliśmy na tych kafelkach, jedliśmy kanapki i byliśmy chyba najszczęśliwszą parą na świecie” – wspominała Jolanta Kwaśniewska w rozmowie z TVN24. To był ich czas. Obje rozwijali swoje kariery, a w 1981 roku powitali na świecie córkę Aleksandrę.
Jolanta zajmowała się domem i dzieckiem, podczas gdy Aleksander budował swoją pozycję w polityce. Zawsze mógł liczyć na wsparcie żony. „Mój mąż praktycznie cały czas nie był w domu. Wiedziałam, że muszę dzielić się nim dla dobra kraju” – mówiła w Newsweeku Jolanta. „Nasze małżeństwo miało różne fazy, ale okres prezydentury to czas bliskości” – dodawał Aleksander.
Dla nich najważniejsze było wspólne życie, a nie luksusy. Jolanta z całych sił wspierała męża w jego politycznej roli, stając się nie tylko pierwszą damą, ale także tworząc fundację Porozumienie bez Barier. Zyskała ogromną sympatię społeczną za otwartość, umiejętność słuchania i empatię.
Ich życie zmieniło się, gdy Aleksander wygrał wybory prezydenckie. Jolanta miała ułożone życie zawodowe i rodzinne, prowadziła dobrze prosperującą agencję nieruchomości. „Dziecko właśnie zaczynało liceum, a tu nagle wygrana w wyborach, dzień później pod domem BOR, a ja myślę: ‘O kurczę, to się narobiło’” – wspominała w audycji Michała Olszańskiego w Radiu 357.
Jolanta w pełni wspierała męża w nowej roli, a także angażowała się w działania charytatywne. Dzięki jej pracy instytucja „first lady” zyskała w Polsce swoje znaczenie, a ona sama stała się symbolem empatii i zaangażowania.
Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy tworzą wyjątkowy związek. Co jest ich tajemnicą? „Małżeństwo to ziemia, którą trzeba uprawiać małymi gestami. Lubię obdarowywać żonę kwiatami. Uważam, że kwiaty trzeba dawać bez okazji, bo jak się daje je tylko z okazji, to zawsze o jakiejś się zapomina. A jak się da bez okazji, to będzie to czymś wyjątkowym” – mówił były prezydent w wywiadzie dla Newsweeka. Według niego to stabilne życie rodzinne jest kluczem do sukcesu.