Gdy rodzice mojego partnera dowiedzieli się, że wychowuję dziecko, ich zainteresowanie moją osobą zniknęło z dnia na dzień.

Advertisements

Kiedy rodzice mojego chłopaka dowiedzieli się, że mam dziecko, ich zainteresowanie moją osobą zgasło natychmiast — jakby ktoś jednym ruchem zgasił światło.

Advertisements

Z Jamesem byliśmy razem od sześciu miesięcy, kiedy zdecydował, że nadszedł czas, by przedstawić mnie swoim rodzicom. Wiedziałam, że jego ojciec wykłada filozofię na uniwersytecie, a matka jest ekonomistką w dużej firmie. Myślałam, że wszystko pójdzie gładko — choć gdzieś z tyłu głowy miałam obawę, jak zareagują na fakt, że jestem samotną mamą dwuletniego chłopca.

James jednak zapewniał mnie, że najważniejsze jest to, co on czuje do mnie i do mojego dziecka. Uwielbiał Timmy’ego i nieraz wspominał, że po ślubie chciałby go adoptować.

Advertisements

Zostaliśmy przyjęci bardzo ciepło, a kolacja od razu zdradzała, że była przygotowana z wyjątkową starannością. Rozmowa toczyła się swobodnie — o podróżach, książkach, edukacji. Ojciec Jamesa co chwilę nawiązywał do filozofii, przeplatając tematy anegdotami ze swojej pracy.

Kiedy wspomniałam, że uczę matematyki w lokalnej szkole, jego rodzice wyraźnie się ożywili. Matka uśmiechnęła się i powiedziała:

— Matematyka zawsze była moją zmorą, choć przecież skończyłam ekonomię. Na szczęście wystarczy znać tabliczkę mnożenia — całki przydają się rzadko!

Zaśmialiśmy się wspólnie, a ja żartobliwie zaproponowałam korepetycje z całek, jeśli kiedyś zajdzie taka potrzeba. Niestety, gdy rozmowa zeszła na mój życiorys, atmosfera zaczęła się zmieniać.

Gdy wyznałam, że jestem mamą, ich spojrzenia stwardniały. Matka Jamesa uniosła brwi i rzuciła chłodno:

— A jak to się stało? Dziecko bez męża?

Wzruszyłam ramionami.

— Tak się ułożyło. Kochałam kogoś, ale życie napisało inny scenariusz.

James próbował ratować sytuację, ale brzmiał niepewnie i niezgrabnie. Jego ojciec, dotąd wylewny, zamilkł i zaczął bezwiednie mieszać herbatę, powtarzając tylko:

— Hmm.

Ten jeden dźwięk mówił więcej niż całe przemówienie. Wstałam i spokojnie powiedziałam:

— Dziękuję za kolację, ale muszę wracać do mojego synka.

W korytarzu, zakładając płaszcz, usłyszałam, jak matka Jamesa zaczęła go besztać półgłosem, pytając, gdzie podział się jego rozsądek. Po jej słowach zapadła cisza.

Drzwi zamknęłam sama, bez pożegnania z ich strony.

Było mi przykro, ale nie miałam zamiaru tego okazywać. Kiedy wróciłam do domu, moja siostra, która opiekowała się tego wieczoru Timmym, spojrzała na mnie tylko raz, przytuliła malca mocniej i powiedziała z uśmiechem:

— No, byliśmy już trochę stęsknieni, prawda, Timmy?

Synek rozpromienił się na mój widok i wyciągnął rączki. W jednej chwili cała przykrość zniknęła.

Następnego dnia zadzwonił James. Próbował coś tłumaczyć, ale przerwałam mu stanowczo:

— Nie musisz nic mówić. Po prostu zostaw mnie i mojego syna w spokoju.

Po zakończeniu rozmowy zablokowałam jego numer.

Zamknęłam ten rozdział bez żalu.

Advertisements

Leave a Comment