Podczas lotu pełnego zaniepokojonych pasażerów na pokładzie Boeinga 737, niepokoju było wiele, zanim samolot wystartował z Los Angeles.
Na początku, zaczęło się od cichych jęków, ledwo słyszalnych w szumie silników. Jednak po chwili, te dźwięki przerodziły się w przenikliwe wrzaski, które nieuchronnie przykuły uwagę pozostałych. Hałas pochodził od chłopca, którego na imię było Daniel Whitmore. Młody uczeń, będący jedynakiem Andrew Whitmore’a — milionera w branży nieruchomości, wykazywał objawy TDAH, które tego dnia wyraźnie dały o sobie znać, generując nieustanny hałas, kopanie w fotel i niechęć do zapinania pasów.
Pomimo wszelkich prób ojca, od obiecywania zabawek po nowe aplikacje na iPadzie, nic nie pomogło. Rosła napięta atmosfera w kabinie, a podróżni zaczęli szepczyć i wyrażać swoje niezadowolenie.
- „Milionerzy myślą, że mogą wszystko!”
 - „Każdy ma prawo do spokoju!”
 
Andrew, zazwyczaj opanowany, czuł, jak jego nerwy podchodzą do granicy.
W momencie, gdy cała sytuacja zdawała się niemożliwa do opanowania, chłopiec z końca kabiny, Jamal Harris, wstał i postanowił zanieść swoje pomysły.
Początkowo wydawało się, że idzie do toalety, ale zatrzymał się w pobliżu rodziny Whitmore’ów. Stewardesa próbowała go odesłać, lecz chłopak spojrzał na nią spokojnie i zapytał:
„Czy mogę spróbować coś zrobić?”
Wykończony Andrew zgodził się: „Jeśli potrafisz go uspokoić, to śmiało.”
W kabinie zapanowała cisza. Wszyscy patrzyli z ciekawością. Co mógł zrobić ten młody chłopak, co nawet milioner nie potrafił?
Jamal zszedł na kolana przed Danielem i, ku zdziwieniu wszystkich, zaczął z nim rozmawiać w łagodny, stały sposób. Na początku Daniel go zignorował, nie przestając uderzać w siedzenie, ale Jamal wykazał się determinacją. Wyjął z kieszeni mały Rubik’s Cube i zaczął go układać, manipulując nim z pomysłowością i wprawą. Dźwięk przesuwającego się plastiku momentalnie przyciągnął uwagę chłopca.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu zapadła cisza. Z uśmiechem Jamal zapytał:
„Chcesz spróbować?”
Daniel wahał się, a potem wyciągnął rękę. Obraz znieruchomiałego ojca mówił więcej niż tysiąc słów.
Jamal powoli pokazał mu, jak ustawić kolory, z cierpliwością osoby, która już miała doświadczenie. Powoli chaotyczna energia Daniela przekształciła się w silne skupienie. Jego palce zaczęły działać, a sześcian stał się całym jego światem.
Prawie niewiarygodne spojrzenia wymieniały się pomiędzy hotelem a pasażerami, zdumionymi sytuacją.
„To niesamowite…” — szepnęła jedna z pasażerek.
Nawet Andrew pozostał w osłupieniu, nie mogąc pojąć, jak chłopiec bez zasobów materialnych dokonał tego, czego miliardowiec nie mógł.
Gdy ktoś zapytał Jamala, jak to zrobił, odparł skromnie:
„Mój młodszy brat ma też TDAH. Czasami nie musi otrzymać zakazu, aby się uspokoić — wystarczy, że skoncentruje się na czymś innym.”
Te słowa były jak cios dla Andrew. Uświadomił sobie, że ten obcy chłopiec, pozbawiony bogactwa i przywilejów, nauczył go prawdziwej wartości miłości i uwagi. Gdzie on dawał jedynie drogie upominki, Jamal ofiarował coś bardziej wartościowego — swoje zainteresowanie.
Reszta lotu była znacznie spokojniejsza. Daniel skupił się na sześcianie, a Jamal usiadł obok, oferując swoje wsparcie. Śmiech wreszcie zastąpił wrzaski.
Kiedy samolot zaczął podchodzić do lądowania w Nowym Jorku, zmieniająca się atmosfera była wyczuwalna. Zmęczone twarze pasażerów odprężyły się, a w powietrzu zagościła atmosfera przyjaźni i wewnętrznej transformacji ojca.
Gdy Andrew spojrzał na Jamala, czuł mieszankę wdzięczności i zawstydzenia. Chłopak miał znoszone buty, a jego plecak wisiał na jednej szelce, ale posiadał to, czego niemożliwe było kupić za miliony: współczucie.
Na koniec lotu, Andrew wyciągnął stuzłotowy banknot i wręczył go Jamalowi: „Proszę, młody człowieku. Dzięki tobie mam wiele do wdzięczności.”
Jamal grzecznie pokręcił głową: „Nie, panie. Nie potrzebuję pieniędzy. Chciałem tylko pomóc.” Uśmiechnął się, a potem wrócił do swojej matki.
Andrew pozostał w osłupieniu. Nigdy wcześniej nie odmówiono mu niczego, zwłaszcza nie dziecka. Jednak ta odpowiedź była dla niego największym zaskoczeniem w życiu.
Dzięki Jamalowi, po raz pierwszy od dawna odczuł szacunek. Klęknął przed Danielem i powiedział cicho: „Myślę, że od dawna robiłem to źle. Spędzam fortunę, próbując naprawić to, co tylko miłość może ukoić. Jamal… dziękuję, że mi o tym przypomniałeś.”
Na to Jamal wzruszył ramionami z uśmiechem: „Czasami wystarczy po prostu posłuchać.”
Gdy Whitmore’owie opuścili pokład, Daniel trzymał Rubik’s Cube jak skarb blisko siebie. Andrew szedł za nimi, pełen głębokich przemyśleń. Zobaczył Jamala i jego matkę znikających wśród tłumu, trzymających się za ręce.
Tego dnia milioner nauczył się prawdziwej wartości bogactwa — nie mierzy się ono w pieniądzach, lecz w aktach dobroci, które obcy chłopiec przekazał mu w przestworzach powietrza.