Sekret strychu i zagubiona samotność.

Advertisements

Działałam instynktownie, gwałtownie otwierając drzwi i wbiegając do środka.

Advertisements

W pomieszczeniu panował półmrok, a jedyne światło wydobywało się z gołej żarówki wiszącej na suficie. To nie było puste miejsce, jak się spodziewałam, ale wypełnione… dziwnymi narzędziami. Wszędzie stały stare syntezatory, szpule taśmy magnetycznej, dziwnie wyglądająca konsola z mnóstwem pokręteł i przewodów, a z sufitu zwisały zakurzone mikrofony. Larisa stała pośrodku tego sprzętu, blada, trzymając rękę nad plątaniną kabli. W powietrzu unosił się niski elektroniczny szum, przerywany kliknięciami i szeptami – dziwnymi dźwiękami, o których wspominała Tatiana.

Larisa wzdrygnęła się i gwałtownie się odwróciła. Jej oczy wyrażały strach i jakąś dziwną czujność. „Igor! Co ty… co ty tu robisz?” Jej głos był ledwie słyszalny.

Advertisements

„Muszę to wiedzieć, Lariso! Co to jest?” – wskazałem na pokój. „I dlaczego zamykasz się tutaj, strasząc Tatianę? Ona słyszy te dźwięki… boi się!”

Twarz Larisy zacięła się. „Dźwięki? Ona… ona coś słyszała?” Odwróciła wzrok, bawiąc się końcem rękawa. „To… to tylko stare rzeczy moich rodziców. Mój ojciec interesował się muzyką, muzyką eksperymentalną… A moja mama pisała. Założyli tutaj studio.”

„Studio?” Podszedłem bliżej, aby przyjrzeć się temu sprzętowi. „Ale dlaczego przychodzisz tu w nocy? I dlaczego to wszystko w tajemnicy?”

Larisa ciężko westchnęła i opuściła ramiona. „Ja… po prostu… Czasami muszę być sama. To miejsce… przypomina mi ich. I próbuję… coś tu zrozumieć. Znalazłam stare zapisy. Chciałam zrozumieć, jak żyli. To głupie, wiem.”

„Ale dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? Dlaczego w tajemnicy? Dlaczego Tatiana mówi, że jesteś inna, kiedy mnie nie ma? Dlaczego masz do niej żal? W moim głosie słychać było rozczarowanie i ból.

Larisa wzdrygnęła się, jakby dostała cios. Łzy napłynęły mi do oczu. „Igor… Nie jestem zła. Po prostu… nie wiem jeszcze jak. Jak być… matką. Ma pięć lat. Ma swoje przyzwyczajenia, swój świat… A ja… czasami tracę cierpliwość. Zwłaszcza, kiedy jestem zmęczona. A kiedy jestem tutaj, w tym miejscu… wydaje mi się, że cały świat zewnętrzny przestaje istnieć. Chciałam po prostu na chwilę uciec.”

Ukryła twarz w dłoniach, a jej ramiona zaczęły się trząść. Stałem tam oszołomiony. Mroczna tajemnica tego pokoju okazała się nie być złowroga w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. To nie były złe intencje, ale… samotność? Zdezorientowanie? Nie potrafisz poradzić sobie z nową rolą i starymi duchami?

Podszedłem do niej i delikatnie położyłem rękę na jej ramieniu. „Larisa… Dlaczego ze mną o tym nie rozmawiałaś? Teraz jesteśmy rodziną. Musimy przejść przez wszystko razem.”

Spojrzała na mnie, a jej oczy były czerwone od płaczu. „Bałam się. Bałam się, że pomyślisz, że jestem… szalona. Że sobie nie poradzę. Że nie mogę zastąpić matki Lisy.”

W tym momencie wszystko zrozumiałem. To nie była zła macocha z bajki. To była kobieta, która próbowała znaleźć swoje miejsce w domu pełnym obcych cieni (nawet jeśli teraz ich kochała) – cienia mojej zmarłej żony, cienia jej zmarłych rodziców. Szukała pocieszenia w starym studiu, próbując odkryć sens w przeszłości, ale tylko oddalała się od nas. W tej walce, nieświadomie, sprawiała ból Tatianie, bo sama borykała się z bólem i strachem.

„Larisa” – powiedziałem cicho – „nie musisz jej zastępować. Musisz być… Larisą. Jej nową matką. To trudne. Ale damy sobie z tym radę. Razem.”

Przytuliłem ją. Wśród szumów starego sprzętu, w zakurzonym powietrzu, pełnym duchów przeszłości i lęków o teraźniejszość, staliśmy w ciszy. Tajemnica została ujawniona, ale droga do jej odkrycia była jeszcze daleka. Droga do zaufania, do zrozumienia, do stworzenia własnego świata, który pomieści przeszłość, teraźniejszość i wszystkie nasze dźwięki – nawet te najdziwniejsze. Pokój przestał być miejscem strachu, ale jeszcze nie stał się miejscem jedności. Stał się symbolem tego, że każdy z nas ma swoje własne tajemnice, swoje zmagania, a tylko otwartość i wsparcie mogą przekształcić te zakamarki z samotności w część wspólnego domu.

Advertisements

Leave a Comment